Kiszone ogórki i kapusta to polskie klasyki obecne chyba w każdym domu. Jednak mało kto z nas wie, że kisić można wszystko! Potencjał fermentacyjny tkwi niemal w każdym warzywie czy owocu. Moje serce (a w sumie to żołądek) skradła kiszona marchewka i kiszona fasolka szparagowa, które robię najczęściej. Jednak zachęcam Was do eksperymentowania i znalezienia swojego smaku. Z warzyw polecam przede wszystkim kiszenie buraków, kalafiora, rzodkiewki, pomidorów, kalarepy, cebuli, czosnku, botwinki papryki, dyni, patisonów, bakłażanów brukselki, cukinii, bobu, szczawiu czy szpinaku! Kiszonki owocowe mogą natomiast powstać z: brzoskwiń, żurawiny, ananasa, pomarańczy, pigwy, cytryn, śliwek, jabłek i gruszek. Ważne jest jednak, aby warzywa czy owoce były dobrej jakości, ekologiczne, niepryskane. Najlepiej, aby pochodziły z własnego ogródka czy sadu, a nie ze sklepu.
Przygotowanie kiszonek jest bardzo łatwe. Na początek wszystkie warzywa i owoce należy dokładnie umyć i osuszyć. W zależności od upodobań można też pokroić produkty lub ukisić sztuki w całości. Następnie dodajemy przyprawy wzmacniające smak. Może to być: czosnek (dużo czosnku!), koper, ziele angielskie, liście laurowe, cebulę, jałowiec, cynamon, pieprz, anyż, estragon, cząber, rozmaryn i inne zioła. Tak przygotowane warzywa czy owoce zalewamy solanką – zwykle jest to roztwór w proporcjach: 1 litr wody + 20-25g soli (czyli coś pomiędzy łyżką a czubatą łyżką). Do kiszenia najlepiej używać soli niejodowanej i pozbawionej antyzbrylaczy. Może to być naturalna sól kamienna, morska, himalajska lub kłodawska. Z kolei woda, której używamy, musi być pozbawiona chloru, bo uniemożliwia on rozwój bakterii. Można użyć wody źródlanej lub przegotować kranówkę i odstawić na kilka godzin, by wystygła i uwolnił się chlor. Kiszonki najlepiej robić w szklanych lub glinianych naczyniach. Ważne, aby pojemniki były starannie umyte, wyparzone i osuszone. W przeciwnym razie może dojść do namnażania się tzw. złych bakterii gnilnych i zepsucia się roztworu. Nie należy używać zbyt dużych pojemników do kiszenia. Produkty trzeba układać w słoikach ciasno, tak by nie wypływały na powierzchnię.
Kiszona marchewka
Marchew do świetne warzywo do kiszenia. Pozostaje jędrna, a do tego nabiera smaku przypraw, z którymi jest kiszona. Przygotowana w ten sposób doskonale sprawdza się jako dodatek do sałatek, kanapek czy wrapów. Można też po prostu podjadać ją samą jako przekąskę, bo jest pyszna! Marchew pokroimy w dowolny sposób. Najlepiej jednak smakuje pokrojona w cieniutkie talarki lub wstążki za pomocą obieraczki do warzyw.
Składniki
- 2 niewielkie pęczki marchewki
- 3-4 ząbki czosnku
- 3-4 liście laurowe
- 3-4 baldachimy kopru
- kawałek chrzanu
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- solanka
Z 2 pęczków marchewki wyjdą mniej więcej 3-4 słoiki. Do każdego słoika na dno wrzucamy po jednym ząbku czosnku, liściu laurowym, małym kawałku chrzanu i 2-3 ziela angielskie. Następnie układamy marchewki i przykrywamy je baldachimem kopru. Całość zalewamy ciepłą (ale nie wrzącą!) solanką, zakręcamy słoiki i odstawiamy do góry dnem, aby słoiki się uszczelniły. Wg. mnie najlepsza jest po kilku miesiącach „leżakowania”.
Kiszona fasolka szparagowa
Do kiszenia można użyć zarówno zielonej, jak i żółtej fasolki. Żółta odmiana ma kremowy, delikatny smak. Zielona jest natomiast bardziej intensywna w smaku. W wersji kiszonej może być składnikiem sałatek lub jako samodzielny dodatek do dań obiadowych (świetnie pasuje z czerwonym mięsem!). Przed kiszeniem warto ją najpierw zblanszować.
Składniki
- 1 kg fasolki szparagowej
- 4-5 ząbków czosnku
- 4-5 baldachimów kopru
- kawałek chrzanu
- ziarna gorczycy białej
- solanka
Z 1 kilograma fasolki szparagowej wyjdzie mniej więcej 4-5 słoików. Do każdego słoika na dno wrzucamy po jednym ząbku czosnku, małym kawałku chrzanu i ok. 0,5 łyżeczki ziaren gorczycy białej. Następnie dość ciasno układamy fasolki (ja dodatkowo odcinam im końce) i przykrywamy baldachimem kopru. Całość zalewamy ciepłą (ale nie wrzącą!) solanką, zakręcamy słoiki i odstawiamy do góry dnem, aby słoiki się uszczelniły. Fasolka jest gotowa po kilku dniach, ale wg. mnie najlepsza jest po 2-3 miesiącach.
WSKAZÓWKI:
- Warzywa można też zalać zimną solanką i po kilku dniach zapasteryzowawać, aby przerwać proces kiszenia.
- W im chłodniejszym miejscu trzymamy nasze kiszonki, tym dłuższy czas fermentacji.
- Kiszonki są zdatne do spożycia do 6-10 miesięcy, choć jest to kwestia dość indywidualna i najlepiej obserwować swoje przetwory.
- Kiszonki na zimę najlepiej robić w małych 0,3-0,6l słoikach.
- Ukiszone warzywa są al dente. Jeżeli nie pasuje Wam taka forma, to przed kiszeniem warto je zblanszować.