Powszechnie utarło się przekonanie, że należy unikać warzyw kapustnych, ponieważ osłabiają działanie tarczycy. Kapusta, brukselka, jarmuż, brokuł i kalafior cieszą się złą sławą ze względu na dawne definicje pojęć naukowych i przestarzałe podejście do chorób tarczycy.
Skąd się wziął mit o warzywach kapustnych?
Goitrogen to pojęcie stworzone w latach pięćdziesiątych XIX wieku i oznacza substancję powodującą powstawanie wola, czyli powiększonego gruczołu tarczowego. Do działań goitrogenów przypisano zarówno hamowanie wydzielania hormonów tarczycy, jak i hamowanie wchłaniania jodu. Czyli dwa całkiem różne procesy. Warzywa kapustne zostały sklasyfikowane jako goitrogenne, ponieważ mogą upośledzać wchłanianie jodu.
W latach pięćdziesiątych XX wieku główną przyczyną niedoczynności tarczycy był właśnie niedobór jodu. Postanowiono wtedy dodawać jod do soli i rozpowszechnić informację, aby nie jeść warzyw kapustnych, które były najtańsze i powszechnie dostępne (stąd np. jarmuż, który jest jedną z najzdrowszych roślin, zniknął na długi czas z polskich stołów). Sztuczne żonglowanie jodem doprowadziło do rozpowszechnienia nowej choroby – Hashimoto, która obecnie jest główną przyczyną niedoczynności tarczycy.
Warzywa kapustne – jeść czy nie jeść?
O ile nie występuje u kogoś nadwrażliwość, warzywa kapustne nie mają znaczącego wpływu na działanie tarczycy. Ich spożywanie jest bardzo korzystne w chorobie Hashimoto, a w przypadku niedoczynności tarczycy ze względu na niedobór jodu, osoby mogą nadal spożywać te warzywa, ale najlepiej w postaci ugotowanej lub sfermentowanej (np. kiszonki).
Niektórzy chorzy mogą źle tolerować brokuł, brukselkę lub kalafior, ponieważ warzywa te łatwo fermentują, co może zaostrzyć zespół rozrostu bakteryjnego jelita cienkiego. Dolegliwość ta może występować nawet u połowy osób chorujących na Hashimoto. U niewielkiego odsetka osób, może także występować nadwrażliwość na siarkę, co powoduje ostre objawy po spożyciu warzyw kapustnych. Nie oznacza to jednak, że nie tolerujemy warzyw kapustnych, ponieważ hamują nam wchłanianie jodu.
Istnieje jeden goitrogen, którego unikanie jest zalecane wszystkim chorującym na Hashimoto. Jest to soja, która należy do pokarmów wolotwórczych. Spożycie soi podwyższa poziom przeciwciał tarczycowych. Zawarte w niej izoflawony hamują aktywność peroksydazy tarczycowej, która uczestniczy w produkcji hormonów tarczycy. W odróżnieniu od związków wolotwórczych obecnych w warzywach kapustnych, związki zawarte w soi nie są dezaktywowane w czasie gotowania.
Źródło:
Wentz I.: HASHIMOTO. Jak w 90 dni pozbyć się objawów i odzyskać zdrowie, Wydawnictwo Otwarte, 2017.

Bądź na bieżąco!
Zostańmy w kontakcie! Zapisz się do mojego newslettera, aby regularnie otrzymywać porady dotyczące zdrowia i dobrego samopoczucia.
P.S. Zapisując się do newslettera otrzymasz darmowy eBook pt. „Pokonaj Hashimoto”!
Dziękuję
Mail z ebookiem jest już u Ciebie!
8 komentarzy
A jak się ma to co napisałaś o powstaniu nowej choroby Hoashimoto po latach 50-tych, skoro ona została rozpoznana w 1912 (jako pierwsza z chorób autoimmunologicznych)?
Chodzi o tzw. „wysyp” tej choroby po tym okresie.
Cześć Karolina,
Dzięki za ten artykuł. Był on mi potrzebny. Sama teraz ograniczam spożycie ww produktów, chociaż nie jestem pewna w 100% że jest to konieczne u mnie. Powiem trochę brzydko ale to najlepiej opisuje te wszystkie zakazy – zgłupieć można od tych wszystkich zakazów i zaleceń. Raz można to jeść, a za chwile czytam o tym samych produktach, że już nie wolno ich jeść.
Bardzo się cieszę, że mogłam pomóc 🙂
Soja – wiadomo, że niewskazana i wolotwórcza. A jak jest z innymi strączkami? Soczewica, ciecierzyca… Jako hashi-wegetariance, skomplikowało mi się życie, odkąd odstawiłam strączki.
Ale co do kapusty to po jej zjedzeniu mam wrażenie trudności z oddychaniem czy przełykaniem, więc w sumie byłam zdania, że ona bezpośrednio powoduje obrzęk w rejonie tarczycy.
Nie jestem zwolenniczką strączków, ale rzeczywiście w Twoim przypadku są jedynym wyjściem. W przypadku kapusty, to tak jak pisałam w artykule – może to być po prostu nietolerancja.
Choroba Hashimoto ma 2 etapy = stan zapalny, dający się wyleczyć dietą i ziołami w dużym procencie oraz drugi, niestety, etap, kiedy następuje takie zniszczenie gruczołu, że powoduje to niedoczynność. Już od przynajmniej kilkunastu lat obserwowałam w swojej praktyce problemy z tarczycą u mężczyzn, często młodych, co przeczyło temu, czego uczyłam się na studiach medycznych. W zależności od tego, jaki jest etap zniszczenia gruczołu, leczenie powinno, moim zdaniem tylko, oczywiście być indywidualnie dostosowane.
Czyli możemy spożywać kapustę?