Popularne wyszukiwania

Nie pij mleka, bo nie będziesz wielki. Czyli cała prawda o mleku przemysłowym

Przeczytaj artykuł w 4 min.

Unikam przemysłowego nabiału. Nie dlatego, że go nie lubię, ale dlatego że jest słabej jakości i nie przypomina tego prawdziwego prosto od krowy. Proces technologiczny, jaki przechodzi mleko które trafia na nasze stoły, sprawia, że nie przypomina on już swojego pierwotnego odpowiednika. Najczęściej pozbawione jest zdrowego tłuszczu, nie ma w nim witamin, faszeruje się go cukrem, hormonami i sztucznymi substancjami….

Polska od lat należy do czołowych producentów mleka w Unii Europejskiej. Ponad 10 lat temu jakość mleka została dostosowana do standardów europejskich, co spowodowało, że nie  możemy już kupić w sklepie mleka pochodzącego prosto od wiejskiej krowy, gdyż nie zostało ono przebadane i według przepisów może być niebezpieczne dla naszego zdrowia. W Polsce obowiązuje konieczność pasteryzacji, sterylizacji i homogenizacji mleka, co eliminuje możliwość występowania bakterii chorobotwórczych ale równocześnie pozbawia się go jego cennych właściwości zdrowotnych.

Powyżej wymienione procesy mają w sobie coś z wojny – w ich wyniku giną zarówno dobrzy jak i źli. W tym przypadku są to zarówno dobroczynne jak i potencjalnie chorobotwórcze bakterie, a także witaminy, sole mineralne i enzymy. Procesy te powodują również, że struktura białka ulega zmianie, w wyniku czego mleko i jego przetwory są trudniej przyswajalne przez człowieka i zamiast pomagać,  mogą zaszkodzić.

Procesem najbardziej ingerującym w strukturę mleka  jest proces sterylizacji błyskawicznej UHT. Polega on na ogrzaniu mleka w wysokiej temperaturze (min. 135 stopni) w bardzo krótkim przedziale czasowym (kilka sekund). Ocalałe w procesie sterylizacji związki aktywne giną potem podczas długotrwałego magazynowania. Mleko UHT ma niemalże nieskończenie długi termin przydatności do pożycia, co jest sprzeczne z naturą. Takie mleko sprawdzi się jedynie przy wybarwianiu plam na ubraniach ze świeżych owoców :P. Homogenizacja to kolejny proces silnie ingerujący w naturalną strukturę mleka. Polega na rozdrabnianiu kuleczek tłuszczu, tak że zaczynają one tworzyć z mlekiem jednolitą strukturę. W wyniku tego procesu minerały i witaminy z mleka są trudniej absorbowane przez człowieka.

Niemal każdy produkt nabiałowy dostępny w sklepie ma za sobą (w najlepszym przypadku) proces pasteryzacji, czyli ogrzewania mleka w konkretnej temperaturze przez konkretny czas. W wyniku pasteryzacji giną zarówno złe jak i dobre bakterie. Zaletą takiego mleka jest to, że może być przechowywane w niskiej temperaturze do siedmiu dni. Jednak z drugiej strony mleko takie jest gorzej trawione przez człowieka. Dlaczego? Ponieważ surowe mleko, prosto od krowy zawiera enzymy pomagające nam poradzić sobie z laktozą. W mleku pasteryzowanym enzymy te są nieaktywne albo zniszczone.

Problemem jest nie tylko pasteryzacja i sterylizacja UHT, ale też dodawanie różnego rodzaju konserwantów, zagęszczaczy i ulepszaczy (sztucznych słodzików, aromatów, środków barwiących). Często w jogurtach i innych przetworach mlecznych można również znaleźć mleko w proszku, czyli jeszcze bardziej przetworzony składnik, zawierający dużo więcej cukrów i tłuszczu. Jeśli już sięgasz po jogurty, unikaj tych zrobionych ze sproszkowanego mleka.

Kolejna ważna kwestia to sposób hodowli krów. Zwierzęta hodowane na masową skalę są karmione tym, czego w naturze nie jedzą, czyli paszą zbożową (naturalnie są przecież przystosowane do trawy). W jej składzie występuje soja, kukurydza, rzepak, jęczmień i żyto (przy czym soja i kukurydza prawdopodobnie pochodzą z upraw GMO). Ma to bezpośrednie zdrowotne konsekwencje dla krów – zwierzęta te często chorują i trzeba im podawać antybiotyki oraz różne hormony. Do końca nie wiadomo, jaki to ma wpływ na nasze zdrowie, bo skoro krowa je antybiotyki i hormony, to my przy okazji także się „leczymy”…..

Czas zatem rozstrzygnąć, czy mleko jest zdrowe czy wręcz przeciwnie? No cóż… między mlekiem prosto od krowy, a mlekiem prosto ze sklepu jest kolosalna różnica. Sklepowe mleko i tym samym produkty mleczne z niego powstałe, pozbawione zostały enzymu pomagającego w rozkładzie laktozy, która u wielu ludzi powoduje bolesne wzdęcia, zaparcia czy biegunki. Z kolei spora ilość antybiotyków i hormonów takich jak np. estrogen odpowiada za alergie, egzemy, zaburzenia cyklu menstruacyjnego i płodności oraz trądzik. Ponadto nabiał często zawiera sporą ilość węglowodanów, które podnoszą poziom insuliny (jej stale podniesiony poziom może odprowadzić do insulinooporności, a następnie do cukrzycy). I dotyczy to nawet produktów o obniżonej zawartości laktozy! Co więcej, krowy karmione ziarnami dają mleko bogatsze w kwasy tłuszczowe omega6, których nadmiar (przy równoczesnym niedoborze omega-3) stymuluje wzrost komórek nowotworowych.

Zatem najlepsze będzie mleko niepasteryzowane, surowe, prosto od zdrowej krowy wypasanej na wolności. Świeże mleko zawiera wszystkie te składniki odżywcze, które zostają zabite w procesie konserwacji, a więc enzymy ułatwiające trawienie laktozy, enzymy fosfatazy, które pomagają w przyswajaniu wapnia, CLA (kwas linowy korzystny w procesie spalania tłuszczu), kwasy tłuszczowe omega3  i witaminy A, D, E i K. Niepasteryzowane mleko i jego przetwory zawierają także bardzo korzystne dla układu pokarmowego probiotyki, które chronią nasz organizm przed wieloma chorobami i wspomagają pracę jelit.

W żadnym wypadku nie namawiam nikogo do zrezygnowania z nabiału. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na składniki żywieniowe. Zwróćcie jednak uwagą na jakość spożywanego mleka i produktów mlecznych. A jak sprawdzić czy Twoje problemy ze zdrowiem nie są związane z ewentualnym uczuleniem na laktozę lub kazeinę (białko mleka)?  Wyeliminuj całkowicie nabiał na parę tygodni. Wtedy zobaczysz, czy Twoje samopoczucie jest lepsze. Następnie wprowadź z powrotem i obserwuj, czy nie występują jakieś niepokojące objawy np. wysypka, swędzenie oraz inne problemy skórne, zdęcia, uczucie przelewania w brzuchu, rozdrażnienie…

Źródła:

  • M.Mitek, M.Słowiński, „Wybrane zagadnienia z technologii żywności”, SGGW, Warszawa 2006
  • J.Bator, „Zamień chemię na jedzenie”, ZNAK, Kraków 2013
  • Artturi I. Virtanen, “Milk Production of Cows on Protein-Free Feed”, Science,  30 Sep 1966
  • http://main.poliquingroup.com/ArticlesMultimedia/Articles/Article/1184/The_Pros_Cons_of_Milk_Dairy_When_Trying_to_Get_Lea.asp

8 komentarzy

  1. Z researchu, który zrobiliśmy na ten temat wynika, że przepisy unijne zabraniają podawania krowom sztucznego hormonu wzrostu rBGH. W mleku znajdują się małe ilości naturalnego hormonu produkowanego przez krowy i nie ma on wpływu na ludzki organizm.
    Podobnie jest z antybiotykami. Unia zakazuje dodawania ich do pasz, a testy wskazują na to, że zakaz ten jest respektowany.
    Nasze wyniki również poparte są wiarygodnymi źródłami, dlatego zachęcamy do dyskusji na ten temat 😉
    Pozdrawiam, Robert!

    http://mozgi.pl/czy-mleko-jest-zdrowe-CF30

  2. O tak, ładnie to można zauważyć jeśli ktoś lubi kawkę z mleczkiem. Naturalne mleko nie zabiela kawy w takim stopniu jak kupne. Zawsze kiedy nie mamy możliwości kupić mleka od szczęśliwej krowy, to że śmiechem sięgamy po 'wodę z kredą’.

  3. Juz dawno staralam sie zglebic temat mleka sklepowego. Uht unikam jak ognia, dostepu do swiezej krowy nie mam. Z reszta, uzywam mleka tylko do kawy wiec troszke mi sie nie oplaca kupowac litr mleka ktory wytrzymuje max dwa dni..
    Dlatego mialam.duzy dylemat.
    Wyczytalam ze w miare ok mlekiem kest te mikrofiltrowane. Co sadzisz o tym procesie?

Dodaj komentarz

Zobacz, co ostatnio napisałam

Chcesz dowiedzieć się jak kawa wpływa na zdrowie, jakich produktów używać w chorobie Hashimoto lub jakie są moje ulubione przepisy na śniadania białkowo tłuszczowe? Odpowiedzi na te i więcej pytań znajdziesz w artykułach na moim blogu.